Florencja zenitoska.
tak się ułożyły słońca, że prawie cała klisza jest Florencją, więc Florencja dianoska będzie w następnym poście.
jeszcze nieświadomi ilości DUOMÓW które jeszcze zobaczymy, zmierzamy do pierwszego
pies florencki i jego pan, jeszcze nigdy nie widziałam, żeby człowiekowi taką radość sprawiało stawianie kubka na samochodzie! piękne.
po rundce karuzeli, wreszcie skrystalizowanej z mych snów i to w samym środku Florencji, i obzdjęciowaniu jej wzdłuż i wszerz..... mój kochany Zenit postanowił sobie mnie porzucić, rzucając się na bruk i spadając otworzyć swe tak czułe wnętrze na całe te włochy. oto efekt. resztę pozostawię dla siebie...
mniej ludzi = lepiej
Ponte Vecchio
pan Dawid, Herkules i Kakus pod Palazzo Vecchio
oj powroty, powroty. nie można było się nie wrócić...
karuzela *O*... a na jednym ujęciu chyba schwytałaś ducha haha :D
OdpowiedzUsuń