za dużo się dzieje.
zostałam obdarowana skanerem, więc tylko siedzę i tnę,
kolejne eksperymenty (barszcz, soda, cytryna, piekarnik, wrzątek, zamrażarka), efekty niebawem.
blog też ma jakieś kłopoty ze sobą i mnie nie lubi.
kilka bardzo różnych zdjęć.
ojj... smak dzieciństwa.
Kinga moja przepiękna <3
Kama i jej Ami <3 niebawem efekty jej nowej przygody
w pięknej sierpniowej ulewie...
roar! czyli to co lubię najbardziej. marzę o kocie, można mu robić tak po brzuszku i żeberkach, a on tak mruczy i burczy.
smiena acht! nie mam pojęcia dlaczego mówię o niej w tym niepięknym języku, wielka awersja do niemieckiego i jeszcze większa miłość do tej cudotwórczyni <3
dwa koty i Ami z bliższa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz