na wyjazd w Bieszczady zabrałam tylko jedną rolkę, żeby nie powystrzelać trzech.
Diana jednak postanowiła się zbuntować i zablokować po 12 prostokątach. straciłam rachubę i myśląc że to może już naprawdę koniec, skręciłam kliszkę. od razu zorientowałam się że jest prawie pusta. z wywoływania film wrócił z poprzerywaną perforacją. "zeskanowałam" to co zostało:
(od jakiegoś czasu mam kłopoty z blogiem, więc wszystko jest ze sporym opóźnieniem.)
jak to się robi czyli kadr obok, początek filmu i ramka
pogodynki są obłudnymi kłamcami! miało być 25 stopni a był śnieg.
jeszcze raz, bez ramki. góra Smerek 1222 m n.p.m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz